Przejdź do treści

Jak rozpoznać, czy dziecko ma dobre podłoże do rozwoju mowy?

Późny rozwój mowy może przynieść wiele konsekwencji w późniejszym okresie życia dziecka. Część dzieci, u których późno rozwinęła się mowa ma problemy w nauce. W takiej sytuacji późny rozwój mowy może być zarówno przyczyną, jak i wspólnym mianownikiem. To, co jest przyczyną późnego rozwoju mowy może być też przyczyną słabszego potencjału dla innych zdolności poznawczych. Dlatego tak ważne jest, by od pierwszych chwil życia dziecka zdobywać wiedzę o rozwoju mowy, obserwować dziecko i wprowadzać wiedzę do codziennego życia. Jak więc rozpoznać, że czy dziecko ma dobre podłoże do rozwoju mowy?

Okres rozwoju przed pojawieniem się mowy

Inaczej okres przedjęzykowy, niemowlęcy. Niemowlę nie wydaje dźwięków mowy, ale już trenuje umiejętności potrzebne do porozumiewania się. W logopedii nazywany jest okresem melodii (tak nazwał go Leon Kaczmarek – twórca logopedii w Polsce). W tym okresie rozróżnia się trzy fazy:

  • krzyku i płaczu – 0-3 miesiące życia dziecka, w której dziecko informuje o swoich potrzebach poprzez krzyk i płacz,
  • głużenia – 3-6 miesiąc życia dziecka, nazywany też potocznie gruchaniem, bo niemowlę wydaje dźwięki gardłowe i tylnojęzykowe, oparte na spółgłoskach, zwłaszcza gdy są w dobrym nastroju i dobrze się czują. Głużą wszystkie dzieci, także niesłyszące lub mające znaczne uszkodzenie słuchu,
  • gaworzenia – 6 – 9 (12) miesiąc życia dziecka, ten etap jest bardziej intencjonalny. Dziecko zaczyna odtwarzać proste dźwięki słyszane w otoczeniu. Dźwięki te są oparte na spółgłoskach i samogłoskach. Dzieci niesłyszące nie gaworzą.

W tym okresie trzeba intensywnie obserwować dziecko i od początku „zagadywać” do niego wydając różne dźwięki, wypowiadając proste słowa. Co ważne – od początku życia dziecka trzeba mówić do niego pełną formą słów. Zmiękczanie głosek, które nie są miękkie może spowodować, że dziecko zapamięta ten wzorzec językowy i tak będzie mówiło. Mam tu na myśli mówienie typu: „chćeś tloche źupki” zamiast „chcesz trochę zupki”. Myślę, że już wiesz, o co chodzi.

Jak mówić do dziecka?

Codziennym ojczystym językiem. Bez zmiękczeń, a nawet omijając zdrobniałą formę słów, bo w języku polskim są one po prostu dłuższe, przez co mniej zrozumiałe i trudniejsze do powtórzenia.

Skutki używania nieprawidłowej formy głosek w komunikacji z dzieckiem

W gabinetach logopedycznych mamy nierzadko do czynienia z takimi zaburzeniami mowy, które powstały w wyniku intencjonalnego zniekształcania przez dorosłych głosek. Praca nad tymi zaburzeniami jest bardzo żmudna. Dzieci mają tak głęboko zapisane te pierwotne nieprawidłowe wzorce językowe, że nadpisanie nowych jest dla nich ogromnym wysiłkiem. Potrzebna jest ogromna praca nad częścią słuchu odpowiedzialną za rozpoznanie prawidłowej i nieprawidłowej mowy, praca nad uzyskaniem prawidłowej wymowy. Ale to dopiero początek. Później następuje utrwalanie nowego sposobu mówienia krok po kroku i wytworzenie nowego nawyku. To ostatnie chyba jest najbardziej trudne i wyczerpujące dla dzieci.

Żeby lepiej zrozumieć, z czym zmaga się dziecko, które uczy się nowego nawyku w mówieniu trzeba wyobrazić sobie, że mówimy kontrolując brzmienie niemal każdego słowa. To trochę tak, jakbyśmy chodząc zastanawiali się nad każdym krokiem. Po co do tego doprowadzać, skoro od początku można kształtować prawidłowe wzorce językowe?

Co zrobić z dziadkami, którzy zwracają się do dziecka zniekształcając mowę?

Mamy potwierdzają w rozmowach, że potrafią przestawić się na „dorosły” sposób mówienia do dziecka, ale problem pojawia się w relacjach z dziadkami. Co wówczas robić? Trzeba przeprowadzić wielokrotne rozmowy z nimi, być może dać do przeczytania ten artykuł i przypominać. Konsekwentnie i nieustępliwie przypominać.

Inne wyznaczniki potencjału do rozwoju mowy

Nie można pisać o podłożu do rozwoju mowy nie wspominając o tym, co działo się przed jego narodzinami oraz w czasie porodu, tuż po nim i w pierwszym roku życia dziecka w ogóle. Zastanawiając się nad tym trzeba przypomnieć sobie,

  • jak przebiegała ciąża?
  • czy podczas ciąży były jakieś niespodziewane sytuacje?
  • czy w czasie ciąży mama zażywała jakieś leki?
  • jak przebiegał poród?
  • jak długo trwał?
  • jaki był stan dziecka po porodzie?
  • jak rozwijał się maluch w pierwszym roku życia? (pod każdym względem – trudności w innych niż mowa sferach rozwojowych w pewnym stopniu mogą prognozować, jak będzie przebiegał rozwój mowy)
  • jakie było napięcie mięśniowe dziecka po porodzie i w kolejnych miesiącach?
  • jak przebiegał rozwój ruchowy w pierwszym roku życia?
  • jak przebiegało karmienie w pierwszym roku życia?
  • czy dziecko w pierwszym roku życia miało kontakt z mediami elektronicznymi? (nie chodzi tylko oglądanie bajek, ale też o włączoną przez wiele godzin telewizję w pomieszczeniu, gdzie przebywa dziecko)
  • czy w rozwoju komunikacji dziecka w pierwszym roku życia pojawiały się etapy opisane wyżej?
  • czy dziecko cierpi na jakieś choroby? jeśli tak, to jakie?
  • czy w rodzinie występują jakieś choroby? jakie?

Każda wątpliwość w odpowiedzi na te pytania działa obciążająco. Inaczej mówiąc: im więcej takich obciążeń w wywiadzie, tym potencjał do rozwoju mowy jest słabszy. Należy wówczas wzmóc czujność i jak najwcześniej szukać pomocy, wsparcia w różnych specjalistycznych ośrodkach wspomagających rozwój dziecka. Warto intensywnie pogłębiać wiedzę na temat rozwoju, by umieć świadomie zawalczyć o rozwój dziecka.

Autorka: Magdalena Tomczyk, logopeda